top of page
  • Zdjęcie autoraTomasz Soboń

Mikstura z igliwia świerka

Na początku chciałem zaznaczyć, że tekst ma charakter jedynie dydaktyczny, a zamieszczona w nim mikstura nie ma nikogo leczyć czy też wyleczyć. Nie ponoszę odpowiedzialności za skutki powstałe w wyniku stworzenia tej mikstury i jej zażywania przez kogoś.


Nie wiem dokładnie gałązek jakiego gatunku świerka wykorzystałem. Jest ich mnóstwo dlatego, żeby przypadkowo się nie pomylić, wolę nie wprowadzać nikogo w błąd.


Proces przygotowania mikstury był niezwykle czasochłonny. I ostrzegam od razu wszystkich liczących na szybkie efekty, rezultaty. Jeśli myślicie że przygotowanie mikstury zajęło mi godzinę lub mniej to darujcie sobie czytanie dalszej części tego artykułu.


Na początku trzeba było świeżo zerwane gałązki opłukać w wodzie i pokroić razem z igliwiem. Pokrojone gałązki zasypałem cukrem i w szczelnym pojemniku trzymałem jakiś czas na parapecie (ok. 3 tygodnie). Część związków przeszła do cukru który stał się zielonkawy. Podczas wąchania tego cukru, czuć charakterystyczny świerkowo - terpentynowy zapach. Następnie tak powstały cukier razem z igliwiem i gałązkami (nie wiem jak to nazwać) wsypałem do garnka, dolałem trochę wody aby cukier mógł się roztopić i podgrzałem. Gotowałem tak powstały syrop na wolnym ogniu (mniej więcej 10 minut). Następnie przelałem syrop wraz z igliwiem do słoika i szczelnie zamknąłem. Kiedy mikstura wystygła, dodałem kilka kropli olejku majerankowego najwyższej jakości (Zaznaczam, że musi być najwyższa jakość, musicie mieć pewność że olejek nie jest zanieczyszczony ani podrobiony).


Po jakimś czasie (ok. 2 tygodniach) dolałem do mikstury spirytusu nalewkowego 60%. Wszystkie składniki nierozpuszczalne w wodzie a rozpuszczalne w alkoholu, dzięki dodatku spirytusu, będą mogły przejść teraz z igliwia do mikstury. Tak przygotowana mikstura leży teraz w ciemnym miejscu i czeka na nadejście ''złych dni''.





10 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page